Zielone filiżanki czekały aż zrobię z nich kolczyki, wczoraj powstały jednak dwa pierścionki - bardzo podobne, ale różniące się detalami. Ceramiczne filiżanki i spodeczki, nakleiłam na bazy w kolorze starego złota, dodałam kokardki (supełki zabezpieczyłam klejem, końcówki stopiłam, żeby się nie strzępiły), a na jednym kawałek koronki. Do środka wcisnęłam modelinową herbatę, dodałam plaster cytrynki.
Urocze! Będę musiała nabyć te cudne filiżaneczki (wypatrzyłam już jedne *.*) bo za dużo opitolenia się jeśli chodzi o ręczną robotę :P :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
co za smakowitości!! Jestem zauroczona tym pierścionkiem, no coś pięknego!!!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
www.sayonaramoose.blogspot.com
Piękniusie! :)
OdpowiedzUsuńPozdro!
Daj się napić :3 Z cytryną- moja ulubiona! Bardzo ładnie wygląda z tą kokardką, przez Ciebie musiałam sobie miętę zaparzyć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Katt
Jaki śliczny!
OdpowiedzUsuńCudowny !
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam Cię do odwiedzenia mojego bloga;)
robisz cuda ni kiju;p pozdr
OdpowiedzUsuńJakie to piękne-przepiękne dokładniej mówiąc;-)
OdpowiedzUsuń